Na razie tylko dotyczy to linii lotniczych Qantas, jak podaje portal air-journal.fr. Qantas będzie wycofywać mundury dostosowane do płci, umożliwiając męskim pracownikom noszenie makijażu, a kobietom zrezygnowanie z butów na obcasie.
"Aktualizujemy nasze wytyczne dotyczące stylu przez lata, ponieważ trendy się zmieniają. Nasze standardy dotyczące uniformów zawsze odzwierciedlały ducha czasu" - napisały australijskie linie lotnicze w oświadczeniu. Zaznaczyły, że ‹‹nowe wytyczne dotyczące stylu i higieny zastąpią dotychczasowe kategorie mundurów męskie i damskie.
Stewardessy będą teraz mogły wybrać, czy chcą się malować, nosić buty na płaskim obcasie, czy nosić długie włosy związane w kucyki lub kokardy. Qantas powiedział, że zrewidował swoje przepisy, aby lepiej odzwierciedlały współczesne oczekiwania i zapewniały wygodniejsze mundury dla pracowników z różnych środowisk kulturowych. W przeszłości krytykowano ją za drakoński dress code, który zakazuje kręconych wąsów, reguluje długość bokobrodów i określa idealny odcień eyelinera. Nowe wytyczne wynikają z prośby związku stewardów, który wezwał australijskie linie lotnicze do zniesienia wymagań dotyczących makijażu dla personelu płci żeńskiej.
Qantas nie jest jedyną linią lotniczą, która eliminuje dyskryminację ze względu na płeć w mundurach. Główne linie lotnicze, takie jak Aresca, Virgin Atlantic i WestJet zrobiły to już wcześniej. W latach popandemicznych mamy do czynienia ze swoistą rewolucją w lotnictwie, nie tylko w zakresie ekologii, ale również zwyczajów wśród personelu latającego. Być może wynika to z tego, że linie lotnicze poszukując pracowników lub próbując utrzymać obecnych, zgadzają się na nowe żądania związków zawodowych. W trakcie pandemii Covid linie lotnicze zwalniały pracowników, teraz potrzebują ich jak kania dżdżu. Najbliższe lata dla osób, które chciałyby pracować w lotnictwie lub już pracują, będą na pewno latami grubymi.
Qantas nie jest jedyną linią lotniczą, która eliminuje dyskryminację ze względu na płeć w mundurach. Główne linie lotnicze, takie jak Aresca, Virgin Atlantic i WestJet zrobiły to już wcześniej. W latach popandemicznych mamy do czynienia ze swoistą rewolucją w lotnictwie, nie tylko w zakresie ekologii, ale również zwyczajów wśród personelu latającego. Być może wynika to z tego, że linie lotnicze poszukując pracowników lub próbując utrzymać obecnych, zgadzają się na nowe żądania związków zawodowych. W trakcie pandemii Covid linie lotnicze zwalniały pracowników, teraz potrzebują ich jak kania dżdżu. Najbliższe lata dla osób, które chciałyby pracować w lotnictwie lub już pracują, będą na pewno latami grubymi.
Źródło informacji: Air-journal.fr, Qantas, Aviation24.pl
