fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

Wielozadaniowy samolot myśliwski Rafale
Wielozadaniowy samolot myśliwski Rafale - Foto: Pixabay License

W ostatnim czasie doszło do znaczącego incydentu w relacjach między Indiami a Pakistanem, który zwrócił uwagę na możliwości chińskich myśliwców J-10C. Jak informuje The Aviation Geek Club, były pilot amerykańskiego EA-18G Growler wyjaśnia, w jaki sposób pakistański J-10C mógł zestrzelić indyjski Rafale, podkreślając, że chińskie myśliwce są często niedoceniane.

Według relacji, pakistańskie siły powietrzne wykorzystały chińskie J-10C wyposażone w zaawansowane radary AESA i pociski PL-15 do przeprowadzenia skutecznych ataków na indyjskie samoloty, w tym Rafale. Jak pisze również The Guardian, to wydarzenie stanowiło pierwsze bojowe użycie J-10C i ich uzbrojenia, oferując Chinom znaczącą okazję do oceny swojej technologii wojskowej w rzeczywistych warunkach bojowych. 

Analitycy podkreślają strategiczne implikacje skuteczności chińskich systemów w porównaniu z zachodnimi odpowiednikami, zwłaszcza w kontekście napięć wokół Tajwanu. Jak zauważa Financial Times, skuteczność J-10C w tym konflikcie może zmienić postrzeganie zdolności chińskich sił powietrznych, potencjalnie rywalizujących z mocarstwami takimi jak USA w Azji Wschodniej.

Warto również zauważyć, że Pakistan otrzymał pierwszą partię tych samolotów w 2022 roku, a ich udział w konflikcie z Indiami stanowił jedno z pierwszych użyć tego modelu w rzeczywistej walce. Jak informuje Business Insider, J-10C to zmodernizowana wersja pierwotnego J-10, wyposażona w zaawansowane technologie, takie jak radar AESA, komunikacja satelitarna oraz ulepszenia w zakresie stealth i celowania. 

Incydent ten nie tylko podkreśla rosnące możliwości chińskiego przemysłu zbrojeniowego, ale także wskazuje na zmieniający się krajobraz geopolityczny, w którym chińska technologia wojskowa odgrywa coraz bardziej znaczącą rolę na arenie międzynarodowej.

Jednak odmiennego zdania jest Adam Daymude, były pilot Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych, który wręcz momentami drwi z chińskiego lotnictwa. Swoją opinię wydał na portalu QUORA - Czytamy tu min.: - "„Najpierw odpowiem na drugie pytanie: absolutnie tak! Nie mylcie tych tanich pistoletów na wodę i podrabianych produktów konsumenckich, które od nich dostajemy, z ich możliwościami militarnymi. Szczerze mówiąc, nie są jeszcze na poziomie USA/NATO, ale to bardzo sprawni myśliwcy. Co sprawia, że patrzysz na ten samolot i myślisz, że jest gorszy od Rafale? „Okej… przednie powierzchnie sterowe (canards) i skrzydło delta nie są idealne, ale jestem patriotą USA i zrezygnowaliśmy z tych rozwiązań dość wcześnie. Głównie dlatego, że nie pasują do naszej koncepcji przechodzenia na technologię stealth. Ten samolot ma tyle kątów, że trudno ocenić, czy odpowiednio osłonili wloty powietrza do silników – a to jedno z głównych źródeł odbić radarowych.”

Dalsza opinia Daymude jest jeszcze bardziej interesująca - „Ale jeśli nie walczysz z USA, to J-10 wygląda na bardzo groźnego przeciwnika. Pociski, które przenosi (które zostały w 100% skopiowane z amerykańskich pocisków dzięki bardzo podejrzanej działalności szpiegowskiej), należą do najlepszych na świecie. To dzięki nim udało się zestrzelić Rafale. I jestem przekonany, że Pakistan wykorzystał taktykę, której nauczył się od nas. A więc proszę bardzo: lepsze pociski, porównywalny samolot i skuteczna taktyka zaczerpnięta od nas. Nikogo nie powinno dziwić, że Pakistan odnosi sukcesy w wojnie powietrznej. Mam nadzieję, że moja ogólna ocena J-10 i jego uzbrojenia nie zabrzmiała obraźliwie. To bez wątpienia bardzo sprawne myśliwce czwartej generacji. I w każdej walce, która nie obejmuje USA, to w zupełności wystarczy.”

Były pilot jednocześnie ostrzega" - „Chińskie myśliwce zostaną zmiecione przez USA, jeśli dojdzie do wojny na pełną skalę. Modlę się, żeby do tego nie doszło, ale jeśli tak się stanie, przestaniemy się ograniczać i zrobimy to, co potrafimy najlepiej. I to naprawdę nie potrwa długo. Latałem przeciwko maszynom stealth, mniej stealth, ale dość ukrytym, i takim, które w ogóle nie były stealth. Chińskie myśliwce należą do tej ostatniej kategorii. Naprawdę powinni wrócić do podręczników. To Rosjanin opracował koncepcję stealth, my ją ukradliśmy i sprawiliśmy, że działa w samolotach.” i na koniec podsumowuje: - „Ich dotychczasowe próby były – przepraszam – śmieszne. Jeden klucz F-22 oczyściłby niebo, a F-35 dokończyłyby dzieła, niszcząc wszystkie systemy obrony przeciwlotniczej (SAM). Nigdy nie udało mi się pokonać tego zestawu. Moi koledzy z F-16 i F-15 też nie. Nikt, kogo znam, nie był w stanie się temu skutecznie przeciwstawić. Dlatego Chiny nie mają żadnych szans na pokonanie nas w obecnym stanie. Wystrzelmy Tomahawki i obserwujmy, jak cofamy ich obronę. Ćwiczymy to od trzech dekad.”

Źródło informacji: The Aviation Geek Club, Financial Times, The Guardian, Business Insider / Redag. Aviation24.pl

One comment

  • Jeśli Chiny dalej będą modernizować swoją doktrynę i uzbrojenie, a Zachód będzie je lekceważył, może się okazać, że nie tylko „pistolety na wodę” stają się niebezpieczne.

Zostaw komentarz

In reply to Some User