fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

FA-50 / Zdjęcie ilustracyjne - Foto: KAI
FA-50 / Zdjęcie ilustracyjne - Foto: KAI

Zakup południowokoreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50GF i FA-50PL przez polskie Siły Powietrzne od samego początku budził szerokie kontrowersje. Miały one zastąpić wycofywane MiG-29 oraz wypełnić lukę powstałą po ich przekazaniu Ukrainie. Jednak uważane przez część polityków i osoby związane z wojskowością ograniczone możliwości bojowe tych maszyn oraz problemy eksploatacyjne sprawiły, że decyzja o ich zakupie jest szeroko krytykowana.

W ramach modernizacji polskiego lotnictwa Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się na zakup 12 sztuk FA-50GF oraz 36 sztuk FA-50PL. Główne zarzuty dotyczyły braku zdolności do przenoszenia pocisków radarowych powietrze-powietrze, takich jak AIM-120 AMRAAM, co stawia FA-50GF w gorszej pozycji w porównaniu do MiG-29 uzbrojonych w pociski R-27. Kolejne zarzuty dotyczyły ograniczonego udźwigu i liczby punktów podwieszeń ograniczają ich efektywność w misjach wsparcia powietrznego (CAS).

W kwietniu 2024 roku pojawiły się doniesienia o problemach z eksploatacją FA-50GF. Od końca grudnia 2023 r. do połowy marca 2024 r. samoloty pozostawały uziemione z powodu braku certyfikatów na podzespoły pirotechniczne foteli katapultowanych. Oznaczało to, że przez kilka miesięcy maszyny mogły latać bez wymaganych dokumentów, co rodziło ze strony polityków pytania o bezpieczeństwo pilotów.

W związku z powyższymi wątpliwościami, do Ministra Obrony Narodowej została skierowana w grudniu ubiegłego roku, interpelacja nr 7081. Zapytanie wystosowała posłanka Kinga Gajewska z Platformy Obywatelskiej: - "Samoloty szkolno-bojowe FA-50GF zostały wprowadzone z ramach modernizacji i zakupu dodatkowego sprzętu zastępującego stare postradzieckie maszyny w polskich Siłach Powietrznych. Po przekazaniu około 10 starszych samolotów MiG-29 w wersji 9.12A, powstała luka w wyposażeniu polskiego lotnictwa, którą samoloty F-16C block 52+ (pomimo swojej przewagi technologicznej) nie mogą wypełnić ze względu na swoją względną małą liczbę 48 sztuk rozlokowanych w bazach w Krzesinach pod Poznaniem oraz Łasku pod Łodzią. W takim przypadku, ówczesne Ministerstwo Obrony Narodowej podjęło decyzję o zakupie 12 sztuk FA-50GF oraz 36 sztuk FA-50PL.

Od samego początku, ten zakup wywoływał szerokie kontrowersje ze względu na ograniczone możliwości bojowe FA-50GF w porównaniu do zdolności bojowych MiG-ów-29, które miały zostać zastąpione przez wcześniej wspomniane maszyny. Koreańska konstrukcja posiada bardzo ubogie możliwości zwalczania celów powietrznych, które ograniczają się do posiadania działka obrotowego M197 o kalibrze 20 mm lub pocisków powietrze-powietrze kierowanych na podczerwień typu AIM-9L/M.

W porównaniu do uzbrojenia MiG-ów-29 można dojść do wniosku, że brakuje tu możliwości przenoszenia pocisków kierowanych radarowo (w przypadku MiG-ów były to R-27). Odpowiednikiem tego typu pocisków w samolotach NATO, są AIM-120 AMRAAM. Pociski te, są już na wyposażeniu polskich Sił Powietrznych wraz z samolotami F-16C block 52+. Zastanawiający jest fakt, dlaczego ówczesne ministerstwo nie podjęło starań, aby pierwsze 12 sztuk FA-50GF posiadało możliwość przenoszenia tego typu uzbrojenia patrząc na chęć wzmocnienia, i tak skromnych możliwości bojowych tych maszyn. Kolejną kwestią jest ta obejmująca wąski wachlarz możliwości przenoszenia uzbrojenia powietrze-ziemia. Poprzednio ministerstwo deklarowało, że samoloty FA-50 zostały zakupione również ze względu na rychły czas końca służby polskich samolotów Su-22M4, które w założeniu doktryny operacyjnej miały pełnić rolę samolotów szturmowych wykonujących misje CAS (close air support) polegające na bliskim wsparciu oddziałów naziemnych w walce zapewniając im dodatkową siłę ognia z powietrza. Tutaj pojawia się kolejny problem, jakim jest również wąskie uzbrojenie typu powietrzne-ziemia w samolotach FA-50GF. Składa się na nie: działko 20 mm, bomby niekierowane, rakiety niekierowane, pociski typu „Maverick”, bomby kierowane typu JDAM lub GBU. Znaczącym mankamentem jest mały udźwig oraz mała liczba węzłów do podwieszenia uzbrojenia lub innego wyposażenia.

W kwietniu 2024 roku pojawiły się informacje, że polskie Siły Powietrzne mają znaczące problemy z eksploatacją samolotów FA-50GF. Samoloty były przez kilka miesięcy uziemione ze względu na uchybienia i błędy zawarte w kontrakcie podpisanym we wrześniu 2022 przez ówczesnego wicepremiera, ministra obrony narodowej Mariusza Błaszczaka na kwotę 13 miliardów złotych. Okazało się, że powodem uziemienia FA-50GF był brak jakichkolwiek certyfikatów na środki pirotechniczne umieszczone w fotelach katapultowanych. Wraz z tymi informacjami można uważać, że samoloty od września 2023 latały bez wymaganych certyfikatów? Po analizie wcześniejszych informacji można dojść do wniosku, że zakup 48 samolotów szkolno-bojowych FA-50 był przeprowadzony chaotycznie i bez konsultacji na linii MON - Siły Powietrzne. Sprawę komplikuje też fakt, że strona koreańska po raz kolejny zaoferowała niewystarczający pakiet części zamiennych. Sprawę trudności z dostępnością części zamiennych poruszyłam w interpelacji w sprawie awaryjności i gotowości bojowej armatohaubic K9 w Wojsku Polskim. Ministerstwo Obrony Narodowej w kwietniu informowało o prowadzonych negocjacjach, pomiędzy stroną koreańską oraz WZL nr 2 w Bydgoszczy. Zastanawiający jest fakt, że tego typu rozmowy powinny być prowadzone przed podpisaniem umowy na zakup samolotów, a nie już po podpisaniu. Takie działanie pogarsza naszą pozycję negocjacyjną i naraża nasz budżet na straty finansowe. W związku z powyższym zwracam się do Pana Premiera z prośbą o odpowiedź na pytania:

  1. Czy samoloty FA-50GF w okresie od jesieni 2023 do czasu ich uziemienia w marcu 2024 latały bez wymaganych certyfikatów dla foteli katapultowanych, co narażało polskich pilotów na niebezpieczeństwo w razie potrzeby skorzystania z tego systemu w razie zagrożenia życia lub zdrowia? Jeżeli tak, to ile godzin w powietrzu spędziły samoloty przed wstrzymaniem ich lotów?
  2. Jakie inne oferty trafiły do ówczesnego Ministerstwa Obrony Narodowej, kiedy została podjęta pośpieszna decyzja o zakupie samolotów FA-50GF oraz FA-50PL?
  3. Czy ministerstwo jest w kontakcie ze stroną koreańską w sprawie aktywnego szkolenia polskich pilotów i wdrażania samolotów do systemu obrony powietrznej?
  4. Jaki jest dokładny koszt jednej godziny lotu samolotu FA-50GF i jak wypada on w porównaniu do godziny lotu samolotu F-16C block 52+ oraz samolotu MiG-29?
  5. Ile godzin w powietrzu spędziły samoloty FA-50GF od początku ich eksploatacji w polskich Siłach Powietrznych?"

Dwa dni temu została opublikowana odpowiedź Pawła Bejdy, sekretarza w MON: - "odpowiadając, z upoważnienia Ministra Obrony Narodowej, na interpelację Pani Poseł Kingi Gajewskiej w sprawie uzbrojenia i gotowości bojowej samolotów szkolno-bojowych FA-50GF, uprzejmie proszę o przyjęcie poniższych informacji. Samoloty FA-50GF nie wykonywały lotów od końca grudnia 2023 r. do połowy marca 2024 r., z uwagi na czas, jaki strona Koreańska KAI potrzebowała na dostarczenie dokumentacji (certyfikatów podzespołów pirotechnicznych) nowo pozyskanego sprzętu wojskowego. Działania dotyczące wstrzymania eksploatacji statków powietrznych były podejmowane zgodnie z postanowieniami decyzji Nr 186/MON Ministra Obrony Narodowej z dnia 23 grudnia 2021 r. w sprawie zasad wprowadzania sprzętu wojskowego do Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej oraz wycofywania sprzętu wojskowego (Dz. U. MON z 2021 r. poz. 269), a także Regulaminu Lotów Lotnictwa Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Szkolenie polskich pilotów jest prowadzone zgodnie z zapisami umów wykonawczych. Pierwsze grupy pilotów odbyły szkolenia na samolocie FA-50 w Korei Południowej, dalsze szkolenia
kontynuują w Polsce z dwoma instruktorami z Korei. Obecnie kolejna grupa pilotów odbywa szkolenie na samolocie FA-50 w Korei Południowej.
Na dzień 15 stycznia br. samoloty FA-50GF od początku swojej eksploatacji spędziły w powietrzu 874 godzin 39 minut. Koszt jednej godziny lotu samolotu FA-50GF wynosi ponad 37 tys. zł. Natomiast, koszt jednej godziny lotu samolotów MiG-29 to ponad 100 tys. zł., a F-16 - ponad 76 tys. zł."

Interpelacja i odpowiedź znajdują się na stronie sejm.gov.pl.

Należy podkreślić, że decyzja o zakupie FA-50GF była jedną z najważniejszych inwestycji w polskie lotnictwo wojskowe ostatnich lat. Maszyny te miały zapełnić lukę po "starzejących" się samolotach MiG-29 i Su-22. Ich ograniczone możliwości bojowe oraz problemy eksploatacyjne wywołują również liczne kontrowersje, choć nadal znajdują one uznanie w wielu środowiskach lotniczych oraz opinii publicznej.

Źródło informacji: sejm.gov.pl, redag. Aviation24.pl

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

In reply to Some User