Toruń będzie gościł 50 najwybitniejszych przedstawicieli trudnej dyscypliny jaką jest akrobacja.
Renoma polskich lotników jest szeroko znana w świecie. Ich talent i cieszące nas wszystkich sukcesy stwarzają gościom z całej Europy trudne wyzwanie. Mistrzostwa przygotowane przez Aeroklub Polski, przy wsparciu Prezydenta Torunia stanowić będą doskonałą okazję do promocji naszego kraju, miasta Torunia i sportów lotniczych. Należy tu podkreślić, że poprzednie edycje Mistrzostw, które odbywały się w Toruniu zostały bardzo wysoko ocenione przez Międzynarodową Federację Lotniczą FAI.
W dniu zakończenia Mistrzostw 10.08 (sobota) przewidujemy atrakcje dla mieszkańców Torunia (wieczorne pokazy lotnicze, koncerty 3 zespołów lokalnych: Kapela Ludowa, Czaqu Walczak, Katiusza). Wstęp oczywiście będzie bezpłatny.
Partnerami imprezy są Marszałek Województwa Kujawsko-Pomorskiego, Prezydent Torunia, Aeroklub Polski oraz Aeroklub Pomorski.
Głównym sponsorem lotniczym imprezy jest firma WARTER Aviation należąca do grupy Warter Fuels S.A., który jest producentem i dystrybutorem paliw lotniczych. Rafineria znajduje się w Płocku.
Impreza jest zorganizowana w ramach 100-lecia Aeroklubu Polskiego pod patronatem honorowym Prezydenta RP i Niepodległej.
W Mistrzostwach Europy w Akrobacji Samolotowej udział wezmą:
BELGIA |
Jacques Bodart |
YAK-55M |
FINLANDIA |
Sami Kontio |
1 x SU 26 |
FRANCJA |
2 x A 42A |
|
NIEMCY |
Oliver Bax |
1x SU-29 |
LITWA |
Eltonas Meleckis |
1 x SU-26 |
POLSKA |
Kowalik Robert |
1x XA-42 |
RUMUNIA |
George Rotaru |
1x CAP-232 |
ROSJA |
2 x Extra |
|
UKRAINA |
1 x Extra 330 SC |
|
USA (gościnnie) |
John Wacker |
2 x Extra 330 SC |
Rok 2019 jest dla Aeroklubu Polskiego rokiem jubileuszowym. Dokładnie 100 lat powstał on w Poznaniu i stając się pierwszą instytucją formalno-prawną polskich lotników sportowych. I choć w latach 1893 1914 aż 140. Polaków budowało w kraju i zagranicą własne aparaty latające, wykonywało na nich loty pokazowe i pasażerskie w Polsce, we Francji, Rosji, Austrii, Niemczech, bijąc również rekordy krajowe i świata temat umocowań prawnych w nieistniejącym państwie Polskim był niewykonalny.
Tuż po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku powstały na warszawskim Polu Mokotowskim Centralne Warsztaty Lotnicze. Z początku remontując jedynie samoloty pozostawione przez Niemców, natomiast z czasem przy pomocy francuskiej misji wojskowej zaczęło się szkolenie polskich pilotów. Na Politechnice Warszawskiej otwarto Sekcję Lotniczą.
W kwietniu 1920 roku Aeroklub Polski został członkiem Międzynarodowej Federacji Lotniczej (Federation Aeronautique Internationale FAI).
Pierwszym międzynarodowym sukcesem polskich lotników był lot pil. por. Bolesława Orlińskiego i mech. sierż. Leonarda Kubiaka na trasie Warszawa Tokyo Warszawa. Pierwsza polska pionierska trasa liczyła 22.000km. O sukcesie Polaków rozpisywał się wówczas cały świat. Rozwój następował bardzo szybko. Sekcja Lotnicza Politechniki Warszawskiej zaczęła budować swoje konstrukcje. Warto tu wspomnieć nazwiska słynnych konstruktorów takich jak Jerzy Drzewiecki, Stanisław Rogalski czy Stanisław Wigura.
W 1927 roku zorganizowano I Krajowe Zawody Awionetek zorganizowane przez Ligę Obrony Powietrznej Państwa. Zawody przeszły bez echa z powodu awaryjności pionierskich konstrukcji. Niemniej dwa tygodnie później otwarto Aeroklub Akademicki z własną szkołą pilotów. Cały kraj z zaciekawieniem patrzył w niebo. Powstały Aerokluby w Krakowie, Lwowie, Poznaniu, Białej Podlaskiej, Lublinie, Gdańsku, Łodzi, Wilnie i na Śląsku. II Krajowe Zawody Awionetek były o wiele liczniejsze i bogate w polskie konstrukcje. Wspomniani Rogalski, Drzewiecki i Wigura przedstawili swoją najnowszą konstrukcję RWD 1. W 1929 roku na jego następcy RWD 2 Franciszek Żwirko i Antoni Kocjan ustanowili światowy rekord wysokości rezultatem 4004 metry.
Pierwsze międzynarodowe zawody, w których brali udział polscy piloci to Challenge Internationale des Avions de Tourisme w 1929 roku, niestety choć zawody przebiegały przez teren Polski, żadna nasza załoga nie wzięła w nich udziału z przyczyn finansowych. Za to w Challenge Internationale des Avions de Tourisme w 1932 roku Polacy złosili 5 samolotów skonstuowanych specjalnie na te zawody (2xRWD 6 i 3x PZL 19). Na starcie 7500 kilometrowej trasy stanęli najlepsi piloci Franciszek Żwirko, Jerzy Bajan czy Bolesław Orliński. Wymagający rajd ukończyło zaledwie 25 z 41 załóg, ze zmagań wycofali się Francuzi czy Włosi. Polacy nie mieli sobie równych, nie tylko Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura zajęli pierwsze miejsce, ale w klasyfikacji zespołowej również zwyciężyła Polska pokonujący niemieckie Messerschmitty i Heinkele. W wyniku tego sukcesu organizacja kolejnej, czwartej już edycji Challenge Internationale des Avions de Tourisme przypadła Aeroklubowi Rzeczypospolitej Polskiej.
Również sport szybowcowy zaczął się rozwijać dużo prężniej. W 1929 roku Szczepan Grzeszczyk pobił własny rekord lotu żaglowego trwającego 4 minuty, poprawiając wynik na 2 godziny i 11 minut. Pilot i konstruktor aeroklubu lwowskiego odkrył korzystne pod wpływem kierunku wiatrów tereny w Bezmiechowej w Bieszczadach. To właśnie tam powstała pierwsza w Polsce szkoła Szybowcowa. Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej przeznaczała znaczne fundusze na budowę szybowców i szkolenie lotnicze. W 1931 roku Szczepan Grzeszczyk na modelu własnej konstrukcji SG-21 ustanowił nowy rekord lotu 7 godzin i 53 minuty.
W polskich pilotach rosłą chęć pionierskich wyczynów. W 1932 roku kapitan Stanisław Skarżyński zaczął przygotowania do rajdu przez Atlantyk. Doświadczalne Zakłady Lotnicze zbudowały dla niego specjalną wersję RWD 5 bis, która w skrzydłach oraz na miejscu pasażera miała dodatkowe zbiorniki z paliwem. Zrezygnowano nawet z okien i drzwi w tylnej części kabiny. Po starcie Skarżyńskiego w 1933 roku do Senegali, dopiero ujawniona została prawdziwa trasa samolotu do Brazylii przez Atlantyk. Oficjalnie polskim pilotom nie było wolno podejmować takich niebezpiecznych prób. By nie obciążać dodatkowo maszyny pilot zrezygnował nawet z radia i sekstansu. Zaufał jedynie busoli. Po nocnym locie nad oceanem trwającym 20 godzin i 30 minut po przebyciu 3528 km nikt na malutkim lotnisku Maceio nie wierzył, że elegancki Pan w marynarce i jego niewielka maszyna przemierzyli nocą Atlantyk. Szybko jednak stał się bohaterem, warto tu wspomnieć, że jego rekord nigdy nie został pobity.
Organizacja Challenge Internationale des Avions de Tourisme w 1934 na Polach Mokotowskich w Warszawie była kwintesencją sukcesów polskich lotników lat trzydziestych. Na polecenie Dowódcy Lotnictwa pułkownika Ludomiła Rayskiego wykonano 5 egzemplarzy samolotu sportowego PZL 26. Konkurencja, Doświadczalne Zakłady Lotnicze, przygotowała sześć samolotów RWD 9. Trasa rajdu została poszerzona o tereny północnej Afryki i wynosiła 9500km. Na starcie stanęło aż 26 silnych załóg niemieckich. Z odrobiną lotniczego szczęścia i pod skrzydłami polskiej techniki w tłumie wiwatujących Warszawiaków pierwszy wylądował Jerzy Bajan. Świat opisywał niezwykłe wyszkolenie lotników, świetną organizację zawodów i niebywałe zainteresowanie społeczeństwa sportami lotniczymi. Kolejne zawody miały również odbywać się w Polsce, jednak problemem stało się zebranie funduszy na ich organizację i zbliżające się widmo wojny.
Warto tu wspomnieć o bezapelacyjnych sukcesach naszych baloniarzy. W 1933 roku w Chicago najbardziej prestiżowy puchar w zawodach Gordona Bennetta zdobył Franciszek Hynek i Zbigniew Burzyński, balonem Kościuszko w ciągu 39 godzin przelecieli 1361km. Dzięki temu sukcesowi w 1934 roku zawody odbywały się w Warszawie, w nich również zwyciężył Franciszek Hynek, tym razem w załodze z Władysławem Pomaskim. W 1935 również zwyciężyli Polacy (Burzyński i Wysocki) dzięki czemu puchar przechodni na stałe trafił do Aeroklubu Polskiego.
Rok 2018 był bardzo udany dla sportowców lotniczych zrzeszonych w Aeroklubie Polskim. Zdobyli oni aż 67 medali w mistrzostwach Europy i świata. Jest to drugi najlepszy wynik medalowy w stuletniej historii Aeroklubu. Obecnie Polacy są mistrzami świata w baloniarstwie, w szybownictwie indywidualnie i drużynowo, indywidualnie i drużynowo w mikrolotach, indywidualnie i drużynowo w śmigłowcach, indywidualnie w spadochroniarstwie tunelowym, drużynowo w rajdach samolotowych, oraz indywidualnie i drużynowo w motoparalotniarstwie zwykłym i slalomowym.
Rok 2019 jest dla Aeroklubu Polskiego rokiem jubileuszowym. Dokładnie 100 lat powstał on w Poznaniu i stając się pierwszą instytucją formalno-prawną polskich lotników sportowych. I choć w latach 1893 1914 aż 140. Polaków budowało w kraju i zagranicą własne aparaty latające, wykonywało na nich loty pokazowe i pasażerskie w Polsce, we Francji, Rosji, Austrii, Niemczech, bijąc również rekordy krajowe i świata temat umocowań prawnych w nieistniejącym państwie Polskim był niewykonalny.
Tuż po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku powstały na warszawskim Polu Mokotowskim Centralne Warsztaty Lotnicze. Z początku remontując jedynie samoloty pozostawione przez Niemców, natomiast z czasem przy pomocy francuskiej misji wojskowej zaczęło się szkolenie polskich pilotów. Na Politechnice Warszawskiej otwarto Sekcję Lotniczą.
W kwietniu 1920 roku Aeroklub Polski został członkiem Międzynarodowej Federacji Lotniczej (Federation Aeronautique Internationale FAI).
Pierwszym międzynarodowym sukcesem polskich lotników był lot pil. por. Bolesława Orlińskiego i mech. sierż. Leonarda Kubiaka na trasie Warszawa Tokyo Warszawa. Pierwsza polska pionierska trasa liczyła 22.000km. O sukcesie Polaków rozpisywał się wówczas cały świat. Rozwój następował bardzo szybko. Sekcja Lotnicza Politechniki Warszawskiej zaczęła budować swoje konstrukcje. Warto tu wspomnieć nazwiska słynnych konstruktorów takich jak Jerzy Drzewiecki, Stanisław Rogalski czy Stanisław Wigura.
W 1927 roku zorganizowano I Krajowe Zawody Awionetek zorganizowane przez Ligę Obrony Powietrznej Państwa. Zawody przeszły bez echa z powodu awaryjności pionierskich konstrukcji. Niemniej dwa tygodnie później otwarto Aeroklub Akademicki z własną szkołą pilotów. Cały kraj z zaciekawieniem patrzył w niebo. Powstały Aerokluby w Krakowie, Lwowie, Poznaniu, Białej Podlaskiej, Lublinie, Gdańsku, Łodzi, Wilnie i na Śląsku. II Krajowe Zawody Awionetek były o wiele liczniejsze i bogate w polskie konstrukcje. Wspomniani Rogalski, Drzewiecki i Wigura przedstawili swoją najnowszą konstrukcję RWD 1. W 1929 roku na jego następcy RWD 2 Franciszek Żwirko i Antoni Kocjan ustanowili światowy rekord wysokości rezultatem 4004 metry.
Pierwsze międzynarodowe zawody, w których brali udział polscy piloci to Challenge Internationale des Avions de Tourisme w 1929 roku, niestety choć zawody przebiegały przez teren Polski, żadna nasza załoga nie wzięła w nich udziału z przyczyn finansowych. Za to w Challenge Internationale des Avions de Tourisme w 1932 roku Polacy złosili 5 samolotów skonstuowanych specjalnie na te zawody (2xRWD 6 i 3x PZL 19). Na starcie 7500 kilometrowej trasy stanęli najlepsi piloci Franciszek Żwirko, Jerzy Bajan czy Bolesław Orliński. Wymagający rajd ukończyło zaledwie 25 z 41 załóg, ze zmagań wycofali się Francuzi czy Włosi. Polacy nie mieli sobie równych, nie tylko Franciszek Żwirko i Stanisław Wigura zajęli pierwsze miejsce, ale w klasyfikacji zespołowej również zwyciężyła Polska pokonujący niemieckie Messerschmitty i Heinkele. W wyniku tego sukcesu organizacja kolejnej, czwartej już edycji Challenge Internationale des Avions de Tourisme przypadła Aeroklubowi Rzeczypospolitej Polskiej.
Również sport szybowcowy zaczął się rozwijać dużo prężniej. W 1929 roku Szczepan Grzeszczyk pobił własny rekord lotu żaglowego trwającego 4 minuty, poprawiając wynik na 2 godziny i 11 minut. Pilot i konstruktor aeroklubu lwowskiego odkrył korzystne pod wpływem kierunku wiatrów tereny w Bezmiechowej w Bieszczadach. To właśnie tam powstała pierwsza w Polsce szkoła Szybowcowa. Liga Obrony Powietrznej i Przeciwgazowej przeznaczała znaczne fundusze na budowę szybowców i szkolenie lotnicze. W 1931 roku Szczepan Grzeszczyk na modelu własnej konstrukcji SG-21 ustanowił nowy rekord lotu 7 godzin i 53 minuty.
W polskich pilotach rosłą chęć pionierskich wyczynów. W 1932 roku kapitan Stanisław Skarżyński zaczął przygotowania do rajdu przez Atlantyk. Doświadczalne Zakłady Lotnicze zbudowały dla niego specjalną wersję RWD 5 bis, która w skrzydłach oraz na miejscu pasażera miała dodatkowe zbiorniki z paliwem. Zrezygnowano nawet z okien i drzwi w tylnej części kabiny. Po starcie Skarżyńskiego w 1933 roku do Senegali, dopiero ujawniona została prawdziwa trasa samolotu do Brazylii przez Atlantyk. Oficjalnie polskim pilotom nie było wolno podejmować takich niebezpiecznych prób. By nie obciążać dodatkowo maszyny pilot zrezygnował nawet z radia i sekstansu. Zaufał jedynie busoli. Po nocnym locie nad oceanem trwającym 20 godzin i 30 minut po przebyciu 3528 km nikt na malutkim lotnisku Maceio nie wierzył, że elegancki Pan w marynarce i jego niewielka maszyna przemierzyli nocą Atlantyk. Szybko jednak stał się bohaterem, warto tu wspomnieć, że jego rekord nigdy nie został pobity.
Organizacja Challenge Internationale des Avions de Tourisme w 1934 na Polach Mokotowskich w Warszawie była kwintesencją sukcesów polskich lotników lat trzydziestych. Na polecenie Dowódcy Lotnictwa pułkownika Ludomiła Rayskiego wykonano 5 egzemplarzy samolotu sportowego PZL 26. Konkurencja, Doświadczalne Zakłady Lotnicze, przygotowała sześć samolotów RWD 9. Trasa rajdu została poszerzona o tereny północnej Afryki i wynosiła 9500km. Na starcie stanęło aż 26 silnych załóg niemieckich. Z odrobiną lotniczego szczęścia i pod skrzydłami polskiej techniki w tłumie wiwatujących Warszawiaków pierwszy wylądował Jerzy Bajan. Świat opisywał niezwykłe wyszkolenie lotników, świetną organizację zawodów i niebywałe zainteresowanie społeczeństwa sportami lotniczymi. Kolejne zawody miały również odbywać się w Polsce, jednak problemem stało się zebranie funduszy na ich organizację i zbliżające się widmo wojny.
Warto tu wspomnieć o bezapelacyjnych sukcesach naszych baloniarzy. W 1933 roku w Chicago najbardziej prestiżowy puchar w zawodach Gordona Bennetta zdobył Franciszek Hynek i Zbigniew Burzyński, balonem Kościuszko w ciągu 39 godzin przelecieli 1361km. Dzięki temu sukcesowi w 1934 roku zawody odbywały się w Warszawie, w nich również zwyciężył Franciszek Hynek, tym razem w załodze z Władysławem Pomaskim. W 1935 również zwyciężyli Polacy (Burzyński i Wysocki) dzięki czemu puchar przechodni na stałe trafił do Aeroklubu Polskiego.
Rok 2018 był bardzo udany dla sportowców lotniczych zrzeszonych w Aeroklubie Polskim. Zdobyli oni aż 67 medali w mistrzostwach Europy i świata. Jest to drugi najlepszy wynik medalowy w stuletniej historii Aeroklubu. Obecnie Polacy są mistrzami świata w baloniarstwie, w szybownictwie indywidualnie i drużynowo, indywidualnie i drużynowo w mikrolotach, indywidualnie i drużynowo w śmigłowcach, indywidualnie w spadochroniarstwie tunelowym, drużynowo w rajdach samolotowych, oraz indywidualnie i drużynowo w motoparalotniarstwie zwykłym i slalomowym.
Ĺąródło: Aeroklub Polski