Ponad jedna trzecia z 524 mld zł przeznaczonych na modernizację techniczną w latach 2021-2035 zostanie wydana na siły powietrzne. Wojsko ma kupić samoloty V generacji o kryptonimie Harpia, współdziałające z nimi drony bojowe Harpii Szpon, kolejne wielozadaniowe F-16.
Priorytetem jest zakup samolotów wielozadaniowych V generacji o kryptonimie Harpia. Ministerstwo Obrony Narodowej zdecydowało się na amerykańskie maszyny F-35A Lightning II. F-35 to nie jest zwykły samolot. To powietrzne centrum dowodzenia, które może współpracować i wysyłać informacje do innych systemów uzbrojenia. To myśliwiec niewykrywalny przez radary. To nowa jakość mówił minister Mariusz Błaszczak podczas prezentacji założeń PMT.
Polska chce kupić 32 sztuki F-35A, czyli dwie eskadry. Procedura ich pozyskania weszła w ostatnią fazę. Pod koniec września amerykański Kongres zgodził się na sprzedaż samolotów (określając ich cenę maksymalną na 6,5 mld dolarów). Teraz polski rząd negocjuje z ich producentem koncernem Lockheed Martin ostateczną kwotę, jaką będziemy musieli zapłacić za samoloty, pakiet logistyczny i szkoleniowy oraz 33 silniki Pratt&Whitney F-135, systemy walki radioelektronicznej, a także systemy wsparcia dowodzenia i rozpoznania.
O ile Harpia nie jest nowością w PMT 2021-2035, to Harpii Szpon był zaskoczeniem. Polska będzie zabiegała o udział w amerykańskim programie Loyal Wingman dotyczącym opracowania i rozwoju samolotu bezzałogowego w technologii stealth, czyli niewykrywalnego przez radary zapowiedział minister Mariusz Błaszczak. Do tej pory nawet w nieoficjalnych informacjach program ten nie pojawiał się wśród modernizacyjnych priorytetów.
Harpii Szpon, bo taki kryptonim ma nosić dron, gdy wejdzie do służby w polskiej armii, ma być konstrukcją bardzo zaawansowaną technologicznie. Bezzałogowiec ma zbierać dane operacyjne dla centrum dowodzenia i wspierać myśliwce piątej generacji w powietrzu. Dron będzie mógł zaatakować wojska przeciwnika różnego typu kierowanymi pociskami rakietowymi i bombami, nie wystawiając pilota na zagrożenie. Polska chce być pełnoprawnym uczestnikiem programu Harpii Szpon. Wówczas będziemy mieli dostęp nie tylko do najnowszych technologii, ale także do zysków z późniejszej sprzedaży supernowoczesnego bezzałogowca.
Kolejne Jastrzębie oraz wsparcie
Poza dwiema eskadrami F-35A oraz towarzyszącymi im dronami (na razie nie wiadomo, ile chcemy ich pozyskać), polskie siły powietrzne mają w najbliższych piętnastu latach otrzymać kolejne wielozadaniowe myśliwce F-16. Obecnie armia ma trzy eskadry Jastrzębi, czyli 48 maszyn: 36 jednomiejscowych F-16C i dwanaście dwumiejscowych szkolno-bojowych F-16D. Kupiliśmy je w 2003 roku za 3,5 mld dolarów. Po co kolejne? Otóż za kilka lat wycofamy ze służby samoloty S-22 (w linii jest ich ok. 20) oraz MiG-29 (28 sztuk, ale z powodu wypadków lotniczych maszyny zostały uziemione), nawet jeśli Polska będzie już wtedy miała maszyny V generacji, wciąż będzie potrzebować samolotów wielozadaniowych i myśliwskich.
Lotnictwo to nie tylko statki powietrzne. Dla samolotów i śmigłowców wojsko ma kupować również specjalistyczne uzbrojenie i wyposażenie, czyli m.in. Groszek. W ramach tego programu kupimy zasobniki lotnicze z subamunicją automatycznie reagującą na wykryte obiekty. To uzbrojenie, które umożliwia zwalczanie dużych grup nieprzyjaciela, takich jak m.in. pododdziały zmechanizowane, pancerne czy samoloty i śmigłowce na lądowiskach wyjaśniał minister Błaszczak.
Źródło informacji: Polska-zbrojna.pl / Krzysztof Wilewski