fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

Na pokładzie LOT-owskiego B787 - Foto: Mirosław Waluś
Na pokładzie LOT-owskiego B787 - Foto: Mirosław Waluś

Polonia (ja) znowu kupiła bilet do Polski. Bo Polonia lubi jeździć (latać) do Polski i zawozić tam dolary i prezenciki a przywozić wrażenia, fotki i przemyślenia, polską książkę, itp. Kiedy się korzysta z dwóch kultur naraz, nie tylko czuje się, ale faktycznie jest się bogatszym.

Po powrocie można im tu np. powiedzieć, że hakacie na 4 ręce 350 dni w roku na domy z dykty i patyków kryte papą, z asfaltowymi podjazdami a podatki i ceny za nie płacicie, jakby były pozłacane. Fakt. Tym w Polsce też coś tam można zamorskiego nabajdurzyć na to ich: a Wy tam w Ameryce, to macie dobrze!. Może i tak, ale zależy kto i kiedy. Bo mamy np. o ponad tydzień ustawowych amerykańskich świąt mniej. A te dni wolne przydają się do podróży, bo jeśli typowy urlop w Stanach to tylko 2 tyg. a do Polski leci się całą noc, wraca cały dzień i jeszcze nie za cenę czapki gruszek to czas jest cenny. Czas jest cenniejszy niż dolary lub gruszki na wierzbie. Nigdzie na mieście nie ma bankomatu, z którego można wypłacić ekstra dzień czy dwa, obojętnie na jaki procent.

Kupić bilet i lecieć? Last minute = top $$$$

Prawie każdy transoceaniczny podróżnik sprawdza swoje opcje zaczynając od ceny przelotu. Wyjątkiem są Ci, którzy muszą lecieć zaraz, dzisiaj, jutro. Dla tych linie zwykle nie mają litości przy kasie. (Latem zdarzało nam się płacić za ekonomiczny 3500/osobę USD kupowane z dnia na dzień, z przymusu)

Miesiąc temu zapłaciłem 1460 USD na lot z Newarku do Warszawy na koniec maja 2023 i powrót do Stanów na pocz. czerwca. Był najtańszy. Mogło być nieco taniej, ale bez bagażu. (Jakiś golas przyleciał - powiedzą w duchu znajomi rodacy? A prezenty gdzie? Płyną statkiem?).

Dokładnie rok temu, za to samo było $750. Minionej jesieni: $800. Ale na lato 2023, kiedy dzieciaki mają wakacje just już duuużo drożej. 2 tys. USD pęka z brzękiem. I weźżetu poleć człowieku z np. dwójką dzieci ... żeby tak chociaż ktoś je dofinansował np. 2x 500+(USD) ... a więc latem, rodzinny wyjazd do Polski to się w głowie (i dla wielu w budżecie) nie mieści ... 10 tys. USD może być mało na lot ekonomicznego odwiedzenia Polski.

Szkoda, że aż tyle, bo się amerykańsko-polskie dzieci odpolonizowują nie lecąc tam kolejnego lata po dwóch latach pandemii. Np. w akcencie dziecka korespondenta Polskiego Radia opowiadającego rodakom po polsku o wizycie w Gabinecie Owalnym Białego Domu słyszę już ten proces powolnego odrywania się polskiego dziecka od polskiej kultury. A przecież te polonijne dzieci, to byłby to dla Polski niezły narybek. Polski jest bardzo trudnym językiem ale dzieciom nauka języka przychodzi łatwo.

Polska i Polacy nie wykorzystują możliwości dobrych relacji z USA?

Zarówno Polska jak i USA tolerują dwa paszporty. A to w świecie wcale nie jest takie oczywiste. Chińczyk musi zrezygnować z chińskiego, żeby dostać amerykański a Niemiec z niemieckiego. Moim zdaniem Polska powinna je wręcz promować np. w USA i w Kanadzie i wielu innych miejscach. I nie tylko dla dzieci tych, którzy kiedyś tu trafili jako imigranci. Niedrogie studia w Polsce, piękne miejsca na wypoczynek, zamków więcej niż nad Loarą, jedzenie nie gorsze niż francuskie a o ile taniej, itd.

Nic tak Amerykanów polskiego pochodzenia nie fascynuje jak to, że mogliby dostać polski, europejski paszport. Ostatnia taki mocno zaciekawiony, w ub. tygodniu: przedsiębiorca budowlany Gary Pupa, którego dziadkowie przyjechali tu z Kielc po wojnie. Zaciekawienie połączone z fascynacją! Popularność domowych testów genetycznych w ostatnich latach sprawia też, że Amerykanie mocno zaczęli się interesować swoim pochodzeniem i przodkami. Wielu jest ... z Polski.

Studia medyczne w Polsce trwają 5 lat. W USA 4 lata ale TYLKO jako drugi fakultet a więc w sumie aż 8 lat nauki żeby zostać lekarzem. I pół mln USD na koncie na pewno nie wystarczy na ich ukończenie. Ale są też specjalistyczne kierunki, które znacznie lepiej jest ukończyć w Stanach, bo w Polsce nie mają odpowiednika.

Ambasada USA w Warszawie wydaje rocznie kilkaset wiz F1/F2 (studenckich) na naukę w USA. Żeby ją dostać, przyszły student lub ktoś, jakiś sponsor, musi zapłacić za co najmniej 1 semestr studiów w USA kandydata na taką wizę. To są spore kwoty, nawet kilkudziesiąt tys. USD. Więc partycypują też i prywatne fundacje i same państwa, z których studenci pochodzą. To inwestycja!

Ilu można by wysłać polskich studentów na np. studia lotnicze w USA

Młodzi Niemcy odbierają takich wiz ponad 6 tys. rocznie. Francuzi ponad 5 tys. Wietnamczycy: 16 tys. Koreańczycy 20+ tys. 4 tys młodzi Nigeryjczycy, podobnie jak Rosjanie , Włosi, tyle co Hiszpanie, 5 tys. V-ce mistrzowie w tej konkurencji, studenci z Indii: ponad 40 tys. ! A Chińczycy... ponad 90 tys.! A jeszcze 1/3 tych skromnych kilkuset dla studentów z Polski, to ... seminaria duchowne w USA. A więc nauka z wyższych poziomów lotów niż lotnictwo, z dziedzin duchowych, które w Polsce są niedostępne?

Tymczasem w ciągu ostatnich (wielu) lat nie widziałem w USA w mediach amerykańskich ANI JEDNEJ reklamy niczego polskiego, hotelu, uzdrowiska, uczelni, konkursu szopenowskiego, atrakcji solnego miasta podziemnego ... Nic. Wiadomości o rocznicy wyzwolenia Auschwitz czy wojny po sąsiedzku nie liczę, bo to nie reklama a tragiczna obecność w historii.

Bilet. To za ile, zależy dla kogo.

W obie strony, pomiędzy Polską a USA lata się teraz już bez wiz, a o co było tyle (słusznego) rabanu ... Może jeśliby było więcej lotów i chętnych to bilety byłyby tańsze?

Na te same samoloty, ale lecące w drugą stronę niż te, na które kupiłem bilet, sprawdziłem ceny od strony polskiej, w złotówkach. Warszawa Newark Warszawa. Tu strona LOTu pokazała wynik o prawie połowę tańszy! A może zapotrzebowanie jest mniejsze i rynek dyktuje takie zachęcające zniżki dla polskich turystów?

Sprawdziłem też oczywiście konkurencję. Lufthansa oferuje mnóstwo połączeń Newark gdzieś tam - Warszawa gdzieś tam-Newark, poczynając od Austrian, przez Wiedeń, United i/lub Lufthansa przez wiele niemieckich miast itd. .... I tu zaskoczenie: cena identyczna z LOT-em! Co do dolara! Przypadek? Loty łączone (z przesiadkami) z reguły są tańsze niż bezpośrednie, więc konkurencja po prostu wypada drożej, nawet jeśli kwota do zapłaty jest tajemniczo identyczna.

Bo czas podróży jest dużo dłuższy. A jeszcze to nie są tak kameralne lotniska jak Okęcie, gdzie przekroczenie granicy Unii zajmuje 5 min. Np. we Frankfurcie to jest ścieżka zdrowia marszobiegu odległościowo-czasowa i absolutnie nie polecam, chyba, że ktoś lubi i tłumy i długie kolejki i duże odległości pomiędzy terminalami. Leci się tam ze Stanów też całą noc a do Polski i tak dociera popołudniu. Godzina na europejską przesiadkę będzie zwykle o wiele za mało. Półtorej to minimum a dwie najpewniej. Tak więc w temacie darmowej kawy tam, możemy zdążyć poczuć tylko jej zapach goniąc z bagażem pomiędzy terminalami Monachium. Lotem bliżej, choć fakt, że w razie jakiejś draki możliwości manewrów rozkładowych są o wiele słabsze niż konkurencji, bo LOT ma wielokrotnie mniej rejsów niż inne duże europejskie linie. Nie zgadzam się jednak z narzekaniami, że LOT jakkolwiek odstaje w jakości serwisu pokładowego. Tu jest na europejskim poziomie. Ile razy leciałem tyle razy był.

I na koniec jeszcze dwie uwagi:

  1. Sprawdziłem dzisiaj cenę biletu na te same rejsy LOT-em, które kupiłem miesiąc temu: $1836 w obie strony a więc o ponad $370 drożej niż przed miesiącem.
  2. Oślepiający blask pewnych drobiazgów drobnym drukiem w tym moim bilecie: ilość i wartość rozmaitych podatków i dopisków cenowych ukrytych pod tajemniczymi kodami. TO 1/3 CENY!

Więcej:

Rekordowe ceny biletów lotniczych do Polski - Biały Orzeł (bialyorzel24.com)

Koniec ery tanich lotów. Na oferty "last minute" nie ma co czekać (gazeta.pl)

F-1 Student Visa Statistics (immigrationroad.com)

Autor publikacji: Mirosław Waluś dla Aviation24.pl