"Ma Pan białaczkę - to słowa, które usłyszałem od lekarza kilka tygodni temu. Pierwsza myśl? Zacząłem się zastanawiać, czy moje dzieci sobie beze mnie poradzą? Do niedawna byłem zdrowym człowiekiem, nie miałem przewlekłych chorób. Dziś wiem, że aby wrócić do zdrowia być może będę potrzebował przeszczepienia szpiku od dawcy niespokrewnionego" - pisze chory Mikołaj
Od momentu usłyszenia diagnozy ogrom informacji był przytłaczający, uczucie lęku, strachu i jednocześnie bardzo złe samopoczucie. To były bardzo trudne chwile, które udało mi się przetrwać dzięki rodzinie i moim przyjaciołom. Obecnie jestem leczony chemioterapią, ale z informacji uzyskanych od lekarzy wiem, że proces leczenia powinien zakończyć się przeszczepem szpiku, który da mi gwarancję wyleczenia choroby.
W mojej pracy zawodowej często byłem szkolony, ale też i doświadczałem sytuacji trudnych. W końcu pilotując samolot z setkami osób na pokładzie jestem odpowiedzialny przede wszystkim za ich życie i zdrowie. To jednak coś innego, bo kiedy znasz ryzyko i umiejętnie nim zarządzasz jesteś spokojny. Choroba natomiast pojawia się nieoczekiwanie i zmienia w jednej sekundzie wszystko. Wiem, że muszę myśleć pozytywnie!
Mam nadzieję, że niedługo będę mógł wrócić do mojej żony Magdy, synka Zygmunta i córki Adelki. Bardzo za nimi tęsknię i za czasem spędzonym z nimi.
Brakuje mi też mojej codzienności, pracy jak pilot. Od dziecka fascynowałem się lotnictwem, marzyłem, żeby latać. W zasadzie wychowałem się na lotnisku, dzięki pasji moich rodziców. Nigdy nie wyobrażałem sobie, żebym mógł wykonywać inny zawód. Można powiedzieć, że lotnictwo mam we krwi.
Rejestrując się w bazie Fundacji DKMS, Ty dziś także możesz zostać bohaterem. Wszystko jest w Twoich rękach podejmując decyzję o rejestracji możesz odmienić czyjeś życie, dać szansę na wyzdrowienie, a to jest niesamowita wartość!
Strona pomocy: https://www.dkms.pl/dzialaj/dolacz-do-akcji/mikolaj
Źródło informacji: DKMS