fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

Puchar Świata w Indoor Skydivingu © Michał Murawski / Red Bull Polska -
Puchar Świata w Indoor Skydivingu © Michał Murawski / Red Bull Polska -

O fenomenie nowej dyscypliny sportu rozmawiamy z Bartkiem Więckiem z warszawskiego FlySpotu.

Niedawno ponad 30 mln osób obejrzało na Facebooku filmik z popisowym solowym występem skydiverki Mai Kuczyńskiej podczas zawodów Wind Games. W zeszłym roku na świecie było już 130 tuneli, w których można uprawiać indoor skydiving, z czego przeszło 30 powstało w 2016 r. Ale powszechna wiedza na temat zyskującej coraz większą popularność dyscyplinie sportu, wciąż jest niewielka. Skąd właściwie wywodzi się ten sport? Jakie były jego początki? O co w nim dokładnie chodzi? I jaka przyszłość go czeka. Posłuchajcie Bartka Więcka z warszawskiego FlySpotu, a poczujecie, że wiecie dużo więcej!

Jakub Ciastoń: Jaka była geneza powstania indoor skydivingu? Gdzie się narodziła dyscyplina, gdzie powstały pierwsze tunele?

Bartek Więcek, FlySpot: Sport wywodzi się z USA, gdzie już w 1982 r. w Las Vegas powstał pierwszy komercyjny tunel. Jeśli spojrzymy wstecz, co działo się jeszcze wcześniej, to jak to często bywa z tego typu zabawkami, za ich powstaniem stało wojsko. Amerykańska armia po II wojnie światowej uznała, że komandosów można szkolić nieco taniej budując im specjalny obiekt na ziemi niż wynosić ich samolotami w górę, żeby mogli spadać przez trzy minuty. Ale pierwszym oficjalnym skydiverem w tunelu był niejaki Jack Tiffany, którego wojsko wpuściło do tunelu w Wright-Patterson Air Force Base w 1964 r. Środowiska skydiverów i wojskowe w USA zawsze mocno się przenikały, więc nie potrzeba było dużo czasu, żeby idea tuneli wyszła poza wojsko. To stało się pod koniec lat 90. Ale pomysł, że można do tunelu wpuścić nie tylko profesjonalnych spadochroniarzy, żeby doskonalili umiejętności, ale też ludzi całkiem początkujących, takich, którzy nigdy nie skakali, pojawił się tak naprawdę dopiero 10 lat temu. I tak sport dostał dodatkowy impuls do rozwoju i upowszechnienia.

Skąd wzięły się różne dyscypliny w indoor skydivingu Formation (FS), Vertical Formation (VFS), Dynamic (D4W, D2W) i freestyle?

Tu też genezy należy szukać w sportach spadochronowych, gdzie przez lata popularne były skoki z opóźnionym otwarciem, które dawały czas na różne, nazwijmy to dodatkowe aktywności. Tak narodziło się budowanie formacji spadochronowych, gdy ludzie - sterując swoją prędkością spadania - tworzyli różne figury. To była geneza FS, czyli formation skydiving. Potem ludzie uznali, że takie płaskie latanie jest nudne i zaczęli przyśpieszać, czyli latać nogami lub głową w dół, gdy opór powietrza był mniejszy. Tak się narodził VFS, czyli vertical formation skydiving. Punkty w obu przypadkach są przyznawane za zbudowanie formacji, im ich więcej, tym więcej punktów, ale oczywiście przy lataniu w dół i w górę jest dużo trudniej, bo jest mniej czasu. W międzyczasie zaczęły się pojawiać pierwsze próby freestyle™u, gdy jakiś skoczek odleciał gdzieś na bok i kręcił sam jakieś fikołki, ale to było początkowo traktowane jako zabawa. Ale to wszystko, o czym opowiadam, dzieje się w powietrzu przed otwarciem spadochronów. Czyli w sumie dziennie można było sobie tak spadać może 8 minut przy kilku skokach, ładowaniu się z powrotem do samolotów itd. Więc gdy powstały pierwsze tunele, ludzie zafascynowani lataniem, zobaczyli, że to otwiera dla nich wielkie możliwości nagle mogli latać nawet po kilka godzin dziennie, bez martwienia się o spadochrony, samoloty itd. Na dodatek w tunelu niejako pojawił się dla nich trzeci wymiar, bo przecież były punkty odniesienia, których brakowało w powietrzu. Zmiana ustawienia ciała sprawiała, że lecieli w górę lub w dół, a nie tylko przemieszczali się względem siebie. To dało indoor skydivingowi kolejny impuls do rozwoju.