Po doniesieniach o obejściu sankcji w rosyjskiej produkcji samochodów, gdzie fabryki miałyby używać najtańszych komponentów oraz rezygnować z wielu zaawansowanych systemów bezpieczeństwa, czas przyszedł również na samoloty wyprodukowane za zachodzie.
Jak donoszą zachodnie branżowe portale informacyjne, Rosja podpisała porozumienie z Iranem polegające na dostarczeniu przez państwo bliskiego wschodu technologii, części oraz wiedzy nabytej przez ostatnie dekady.
Iran, którego również nie ominęło embargo, tuż po rewolucji islamskiej próbował zapewnić utrzymanie dla swojej lotniczej wojskowej i cywilnej floty, która głównie pochodziła właśnie z USA i państw europejskich. Istniejące maszyny często były kanibalizowane na poczet tych, które jeszcze nadawały się do lotu, część pozostałych elementów próbowano produkować własnymi siłami. Do 2016 roku w wyniku różnych politycznych porozumień udawało się też pozyskać nowe samoloty cywilne, jednak dopiero od tego roku Iran pozyskał świeżo wyprodukowane zachodnie samoloty. Kiedy linie lotnicze Iran Air odebrał dostawę A321, dwa A330 i osiem ATR 72-600, dostawy te zwiększyły wielkość krajowej floty samolotów pasażerskich do około 400. W planach był zakup znacznie większej ilości samolotów, ale porozumienie ponownie zostało zerwane przez nałożone embargo. Stało się to ze względu na niedotrzymanie umowy dotyczącej pozyskiwania materiałów rozszczepialnych (do produkcji głowic nuklearnych).
Po wizycie prezydenta Rosji w Iranie Władimira Putina, która odbyła się 19 lipca w Teheranie, pojawiły się odpowiednie umowy. W jej następstwie z udziałem prezydenta Iranu Ebrahima Raisi i najwyższego przywódcy Alego Chameneiego, trójka zobowiązała się, że uczyni każdy krok możliwy do rozszerzenia współpracy między dwoma narodami, aby lepiej wytrzymać presję gospodarczą ze strony Zachodu.
Mimo że Iran nie ma uprawnień do przeprowadzania konserwacji i napraw samolotów z USA i UE, kraj opanował odpowiednie procedury przy użyciu dokumentacji uzyskanej od stron trzecich oraz poprzez inżynierię odwrotną, czyli kopiowanie części pozyskanych z istniejących maszyn.
Jest to jakaś szansa na serwis dla rosyjskich samolotów, jednak nie możemy mówić o wszystkich typach samolotów oraz tych, które są najnowszymi maszynami, a których nie zakupił Iran. Nie wiadomo też jakiej jakości są elementy produkowane przez Iran i czy zaspokoją potrzeby rynku lotniczego w Rosji.
Źródło informacji: ainonline.com, aerotime.aero