fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

0

Był rok 1982. Od czterech lat byłem pracownikiem ZRLiLK. Ten akurat dzień, 36 lat temu, pamiętam w miarę dobrze. Miałem wtedy dzienny dyżur; gdy wjechałem na wieżę, by zmienić kolegę, dowiedziałem się, że żołnierz porwał Tu-154 Maleva, siedzi w kabinie z gotowym do strzału kałasznikowem i 30 sztukami ostrej amunicji.

Dyżur kończyłem o 19.00 i gdy wyjeżdżałem z pracy, sytuacja była jeszcze nierozwiązana. Oczywiście następnego dnia było już po herbacie i pozamiatane; jak udaremniono próbę tego porwania i jak zakończyła się cała akcja dowiedziałem się dopiero kilka dni temu, z książki Jerzy Dziewulski o terrorystach w Polsce.
Ja sam sięgnąłem po tę książkę z przyczyn natury osobisto-zawodowych. Lotnictwem interesuję się już od wielu lat, pracuję w lotnictwie, a przecież zdecydowana większość opisywanych w książce działań toczyła się właśnie na warszawskim Okęciu. To naprawdę miłe uczucie dowiedzieć się czegoś więcej o kulisach akcji i działań, o których dużo się w firmie mówiło, o których można było przeczytać w ówczesnej prasie, znając jednocześnie we fragmentach przebieg wypadków widzianych od strony ówczesnego Centrum Kontroli Ruchu Lotniczego.
Książka składa się jakby z trzech wątków Pierwszy mówi o pobycie terrorystów w Polsce, drugi ujawnia kulisy różnych akcji, wreszcie trzeci to opinia Jerzego Dziewulskiego na dzisiejszy i przeszły terroryzm.
Terroryści w Polsce? Jeśli Ci się wydaje, że to nierealne albo że masz do czynienia z koszmarnym snem, masz okazję skonfrontować swoje wyobrażenia z opinią człowieka, który przez wiele lat chronił warszawskie Okęcie przed zamachami terrorystycznymi. I ja, choć mogę się nazwać długoletnim pracownikiem lotniska, z dość dużym zdziwieniem dowiedziałem się o kilku kompletnie mi nieznanych próbach zamachów na warszawski port lotniczy. Ale nie tylko o tym: o pierwszych chwilach po katastrofie Iła-62 z Anną Jantar na pokładzie, o skrzętnie ukrywanych przez władze PRL faktach związanych z legalnym i niezbyt skrępowanym pobytem śmietanki terrorystów w Polsce Oraz o paru innych dość zaskakujących rzeczach.
Jak na dobry wywiad przystało (książka ma właśnie taką formę Krzysztof Pyzia zadaje pytania na które odpowiada Jerzy Dziewulski) opisy akcji antyterrorystycznych oraz kłótni z bonzami z rozmaitych instytucji podczas prowadzenia akcji (!) są opisane językiem dość dosadnym, z użyciem słów bardzo rzadko używanych w dyplomacji. W wielu miejscach pan Jerzy podrzuca Czytelnikom sporo ciekawostek. Czy wiesz na przykład, że amunicja, którą można strzelać w samolotach została skonstruowana przez Polaków? A w jaki sposób Amerykanie wyłapali swego czasu osoby posługujące się sfałszowanymi paszportami? Jak szukano niedozwolonych przedmiotów i kto najbardziej się oburzał na kontrolę na lotnisku? Sięgnij do książki
Oprócz samych informacji o charakterze nieco sensacyjnym (bo jak lepiej można nazwać opis przebiegu akcji grupy AT?) Jerzy Dziewulski przedstawił w książce swój pogląd na terroryzm z lat 70. I 80. oraz oczywiście dzisiejszy. I nie są to przemyślenia, które mogłyby natchnąć Czytelnika specjalnym optymizmem. Jeżeli zatem interesuje Cię na przykład, czy można się ustrzec ataku terrorystycznego powinieneś sięgnąć po tę książkę.
Wartka narracja, kulisy niektórych akcji antyterrorystycznych, nieznane wydarzenia i szczegóły, a także opinie na temat dzisiejszego terroryzmu sprawiają, ze książkę można pochłonąć nawet w ciągu jednego wieczoru.
Jak zawsze miłej lektury.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4817970/jerzy-dziewulski-o-terrorystach-w-polsce

Klaudiusz Dybowski
Źródło zdjęcia okładki: Prószyński i Spółka