Te i inne informacje pojawiły się po tym jak zeznający po dwóch katastrofach były starszy menadżer w fabryce Boeinga, Ed Pierson, zarzucił producentowi wiele zaniedbań w fazie produkcji B737 MAX.
Oto jakie informacje przedstawił pracownik Boeinga:
- potrzebne jest dalsze badanie problemów z elektryką i problemów z jakością produkcji w fabryce B737,
- organy regulacyjne i śledcze w dużej mierze zignorowali czynniki, które jego zdaniem mogły odegrać bezpośrednią rolę w wypadkach,
- oba rozbite samoloty cierpiały, jak sądzi, z powodu wad produkcyjnych, niemal od momentu ich wprowadzenia do służby,
- występowały sporadyczne problemy z systemem sterowania lotem i anomalie w sieci elektrycznej, które wystąpiły w dniach i tygodniach przed wypadkiem,
- objawy usterek w bardzo złożonych systemach okablowania samolotów, mogły przyczynić się do błędnego uruchomienia MCAS,
- potrzebne są zmiany w systemach ostrzegawczych na pokładzie samolotu, które zostały przeniesione z poprzedniej wersji 737 i „nie odpowiadają współczesnym standardom”,
- wszystkie powyższe niedociągnięcia mogą doprowadzić do dalszych tragedii, z udziałem B737 MAX lub nawet poprzedniej wersji 737.
Jak informuje BBC, Boeing twierdzi, że te oskarżenia są bezpodstawne. B737 MAX został już dopuszczony do lotów w Ameryce Północnej i Brazylii. Być może uzyska zezwolenie w Europie w najbliższych tygodniach.
Źródło informacji: BBC,