fanpage facebook aviation24.pl fanpage twitter aviation24.pl kanał youtube aviation24.pl galeria instagram aviation24.pl

Zdjęcie ilustracyjne/poglądowe - Foto: Pixabay License
Zdjęcie ilustracyjne/poglądowe - Foto: Pixabay License

W ostatni piątek (28 lutego) na warszawskim Lotnisku Chopina miała miejsce sytuacja, która ponownie ukazała, jak nieodpowiedzialne i bezmyślne zachowanie jednostek może zakłócić spokój i bezpieczeństwo innych podróżnych. Trzech Polaków, w wieku 32, 33 i 34 lat, postanowiło zlekceważyć przepisy oraz polecenia załogi samolotu lecącego do Alicante, paląc e-papierosy na pokładzie.

Załoga samolotu nie miała innego wyboru – podróżnych wyproszono z rejsu, a na miejsce wezwano funkcjonariuszy Grupy Interwencji Specjalnych z Placówki Straży Granicznej Warszawa-Okęcie. Ci natychmiast podjęli działania, wyprowadzając kłopotliwych pasażerów i nakładając na nich mandaty karne zgodnie z art. 210 ust.1 pkt. 9 Ustawy Prawo Lotnicze. O dziwo, panowie nie mieli żadnych zastrzeżeń co do mandatów.

Czy naprawdę potrzeba interwencji służb, aby niektórzy zrozumieli, że przepisy w przestrzeni lotniczej nie są „widzimisię” załogi samolotu, lecz zasadami mającymi na celu bezpieczeństwo wszystkich? Na pokładzie samolotu nie ma miejsca na egoistyczne wybryki i lekceważenie regulacji. Takie osoby powinny liczyć się nie tylko z natychmiastowym usunięciem z rejsu, ale i możliwością dożywotniego zakazu latania danymi liniami lotniczymi. Może wówczas niektórzy zaczęliby myśleć, zanim zaczną zachowywać się jak nieodpowiedzialne dzieci.

Lotnictwo to nie pociąg podmiejski z czasów PRL, gdzie można przeskakiwać z wagonu do wagonu, paląc papierosy w ukryciu. To przestrzeń, w której wszyscy muszą stosować się do określonych zasad – nie dla kaprysu, lecz dla bezpieczeństwa.

Źródło informacji: Nadwiślański Oddział Straży Granicznej / redag. Aviation24.pl

Brak komentarzy

Zostaw komentarz

In reply to Some User