Lesław Maślanka: Modelarstwem lotniczym zajmuję się od dziecka i odkąd pamiętam zawsze podobała mi się makieta polskiego samolotu PZL Wilga 104.
Bywając na różnych spotkaniach, zlotach i piknikach modelarskich starałem się dowiedzieć czegoś na temat tego modelu, nie było to jednak łatwe, gdyż PZL 104 nie jest w Polsce popularnym samolotem. Owszem, każdemu Wilga się podoba, ale na tzw. odległość. Nikt, z kim rozmawiałem nie miał własnych doświadczeń z tym konkretnym modelem, większość jednak powielała panującą opinię, że nie lata. Dziwiły mnie te słowa i coraz bardziej intrygował model Wilgi. Latem 2016 roku będąc na pikniku modelarskim na górze Żar miałem okazję na żywo obejrzeć Wilgę 2000 o rozpiętości 3,2m i przekonać się, że ten model nie tylko posiada wyjątkową sylwetkę, ale też pięknie lata i bez większych problemów holuje modele szybowców o znacznie większej od siebie rozpiętości. Wtedy też zapadła decyzja, że wbrew panującym przekonaniom o złej lotności tego modelu i na przekór ludziom, którzy stanowczo odradzali mi ten samolot, Wilga dołączy do mojej kolekcji. W decyzji tej wspierała mnie żona, której również PZL 104 wpadła w oko.
Rozpocząłem poszukiwania modelu posiadałem już makietę Piper PA18 o rozpiętości 2,8m oraz model Extra 260 o rozpiętości 2,2m więc Wilgę również chciałem o zbliżonej rozpiętości skrzydeł.
Znalazłem interesującą mnie wielkość modelu z firmy Eljot w sklepie internetowym p. Leszka Jury Model Partner. W momencie kiedy byłem już zdecydowany na zakup tego konkretnego zestawu przypadkiem trafiłem na ogłoszenie p. Krzysztofa Targosz z Bielska Białej, który wystawił dokładnie ten sam model Wilgi oczywiście już poskładany i pomalowany. Model był złożony, ale nie oblatany umówiłem się na obejrzenie samolotu i na miejscu wiedziałem, że do domu wrócę z przepięknym modelem.
Wilga, którą kupiłem ma 2,40m rozpiętości skrzydeł, 1,72m długości i 62cm wysokości. Model ważył 9,5kg z managerem, serwami, dwoma pakietami 2s 2500mAh i jednym oddzielnym pakietem do zapłonu MINH 2000mAh. Kadłub jest laminatowy, skrzydła oraz stateczniki (poziomy i pionowy) - balsowe. Silnik, jaki w niej zamontowałem to JC EVO 30ccm pojemności, śmigło 20x8, ciąg 6,3 kg. Swój pierwszy lot nowym modelem wykonałem na lotnisku modelarskim w Choczni k/Wadowic. Ze względu na zasłyszane opinie byłem mocno zdenerwowany przed startem i bardzo mile zaskoczony zachowaniem samolotu można powiedzieć, że sam zarówno startował, jak i lądował. W locie zachowywał się bardzo poprawnie, bardzo dobrze reagował na stery. Z pierwszych lotów wracałem bardziej, niż zadowolony. Za namowami znajomych modelarzy, mając w planach holowanie szybowców, postanowiłem zmienić silnik na mocniejszy wybór padł na JC Evo 60ccm. Niestety, nie była to trafna decyzja ciąg okazał się zdecydowanie za duży i przy starcie model zrywał ostro w prawą stronę. Delikatne i stopniowe dodawanie gazu poprawiało start, ale ciągle miałem wrażenie, że silnik 60ccm był zbyt mocny do makietowego latania. Po wielu godzinach spędzonych na poszukiwaniu informacji w sieci oraz po przeprowadzonych rozmowach z doświadczonym modelarzami sprowadziłem ze Stanów silnik VVRC 40ccm Boxer i ostatecznie to on został sercem Wilgi.
Model Wilgi bez przeróbek - wersja pierwotna z silnikiem 30cm.
W międzyczasie wnętrze modelu zyskało makietowy wygląd wykonany wspólnymi siłami z żoną kadłub został zabudowany wyłożoną na czarno podłogą, ścianki boczne zostały wyklejone na czerwono oraz dopasowany został pulpit wraz z drążkami sterowniczymi. Nie zabrakło również dwóch rzędów siedzeń.
Z czystym sumieniem mogę polecić Wilgę PZL 104 być może nie jest to model do akrobacji i szybkiego latania, ale sylwetka i majestatyczność w locie robi niesamowite wrażenie. Jest to samolot nietuzinkowy i na pewno przykuwający wzrok.
Z niecierpliwością czekam na wiosnę, kiedy będę mógł cieszyć się lotami moim PZL 104.
Relację spisała i zredagowała: Joanna Adamska-Maślanka
Autor zdjęć: Lesław Maślanka